49-latka mknęła autostradą pod prąd! Chwile grozy na A1 zakończone... pouczeniem! Zobacz rajd po pasie awaryjnym [Wideo]

49-latka mknęła autostradą pod prąd! Chwile grozy na A1 zakończone... pouczeniem! Zobacz rajd po pasie awaryjnym [Wideo]
screen z wideo Stop cham

To nagranie może mrozić krew w żyłach! Na kanale "Stop cham" opublikowano krótkie nagranie z A1 z okolic Piotrkowa Trybunalskiego, na którym zarejestrowano jak jeden z samochodów jedzie autostradą pod... prąd! Jak podają publikujący 11-sekundowe wideo, do tej skrajnie niebezpiecznej sytuacji doszło w miniony czwartek, 7 grudnia. Samo nagranie w mediach społecznościowych zostało opublikowane w minioną niedzielę i wywołało istną burzę...  

- Film z czwartku 7.12 droga A1 na pasie w kierunku Łodzi, 4 km od Piotrkowa Trybunalskiego pojazd marki VW Passat jechał pasem awaryjnym w przeciwnym kierunku do kierunku jazdy - opisują twórcy serwisu "Stop cham".

Na krótkim nagraniu widać, że kierowca nie tylko porusza się w sposób absolutnie zabroniony, ale robi to także ze znaczną prędkością. Z przeciwka, na obu pasach sznur samochodów osobowych i ciężarowych, które - na szczęście - omijały VW. Finalnie kierowcy zaalarmowali policję. Do akcji z uwagi na lokalizację - 342 km autostrady - ruszył patrol z piotrkowskiej Policji.

- O niebezpiecznej sytuacji zostaliśmy poinformowani przez innych kierowców. Natychmiast we wskazany rejon wysłany został patrol policji - opowiada na antenie tvn24 st. post. Edyta Daroch z Komendy Powiatowej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.

Policjanci, którzy zostali wysłani do akcji odnaleźli VW na jednym z węzłów w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego. Okazało się, że za kierownicą osobówki siedziała 49-latka, która została... pouczona. Choć biorąc pod uwagę zapisy kodeksu drogowego kobiecie groziło do 2 tys. zł mandatu, takiej kary kobiecie jednak nie wymierzono, bo:

- Podkreślała ona swoją trudną sytuację materialną, dlatego policjanci zadecydowali, że interwencję zakończą pouczeniem - opowiada dla stacji telewizyjnej piotrkowska policjantka.

Sprawa jednak swojego finału nie ma. Nagłośnienie bulwersującej "podróży" w mediach społecznościowych i idące za tym oburzenie internautów spowodowało, że policjancizdecydowali się wrócić do sprawy.

- W świetle nowych okoliczności policjanci zajmujący się sprawą uznali, że pouczenie było niewystarczające i wszczęte w tej sprawie zostało postępowanie wyjaśniające - przekazuje rozmówczyni tvn24.pl.

Wklej tutaj kod osadzenia...