Darli pierze, aż się pod palcami kurzyło! W gminie Wolbórz odbyła się tradycyjna pierzawka dla malucha [Foto]

img5408-166889874_20221121-094001_1
UGiM Wolbórz

Niegdyś była standardowym sposobem na spędzanie długich listopadowych wieczorów, utrzymywaniem sąsiedzkich i towarzyskich relacji - teraz, choć powoli powraca, to jest ciągle bardziej atrakcją... O czym mowa? O pierzawce. Zwyczaj znany jest także jako wyskubi, wydzirki czy pierzajki - niezależnie od nazwy chodzi o jedno: pozyskanie puchu na ciepłe poduszki czy pierzyny. W gminie Wolbórz panie pozyskiwały pierzę na poduchę dla malucha. 

I choć jest to typowo kobiece zajęcie, do wolborskich kobiet w miniona sobotę dołączyło dwóch panów - burmistrz Wolborza Andrzej Jaros i starosta piotrkowski Piotr Wojtysiak. 

- Tradycyjna Pierzawka odbyła się tym razem w Domu Ludowym w Młynarach. Udarte pierze będzie wykorzystane, jak co roku, na poduchę dla pierwszego malucha narodzonego w gminie Wolbórz w 2023 r. Pierze oprócz Pań z Kół Gospodyń Wiejskich darli także przez chwilę Andrzej Jaros Burmistrz Wolborza i Piotr Wojtysiak - Starosta Piotrkowski. Dla organizatora tegorocznej Pierzawki KGW Młynary, zarówno Burmistrz jak i Starosta ufundowali upominki i słodycze - informują pracownicy wolborskiego magistratu. 

Pierzawka, wyskubki, wydzirki - co to takiego?

To nic innego, jak oddzielanie chorągiewek od gęsich bądź kaczych piór od twardej stosiny i pozyskiwanie miękkiego i niezwykle ciepłego puchu. Zajęcie ciężkie nie jest, ale na pewno pochłania sporo czasu, dlatego pierzawki odbywały się w długie listopadowe wieczory, kiedy praca na roli ograniczała się do niezbędnego minimum. Darcia pierza było nie tylko sposobem na pozyskanie niezbędnego materiału na poduchy, pierzyny i kołdry, ale pełniło także funkcje społeczne! Otóż zwyczajowo w pierzawkach brały udział kobiety z okolicy.Sąsiadki, znajome, członkinie rodziny – zasiadały wspólnie przy stole zajmując się rękodzielniczą pracą i... plotkując.Dzięki pomocy sąsiedzkiej praca szybciej ubywała, a nieprzyjemne zimowe dni mijały szybciej i milej w większym towarzystwie.

- Przy darciu pierza zwykle zbierały się same kobiety. Odbywało się ono w powszednie dni tygodnia, sobotami sprzątano izbę, aby w niedzielę było schludnie i czysto. Podczas spotkań przekazywano sobie najnowsze wieści z okolicy, a doświadczone gospodynie dzieliły się swoją wiedzą z młodszymi. Śpiewano pieśni i ballady. Panowie niekiedy wpadali do izby dla zabawy rozrzucając pierze i robiąc zamieszanie. Skubanie trwało ok. 2-3 tygodnie w jednym domu, potem przenoszono się do kolejnego. Na zakończenie sezonu darcia pierza lub koniec prac w jednym z domów, zwykle pod koniec karnawału organizowano wyskubek. Zapraszano wówczas kapelę lub miejscowego grajka, pieczono buchty i raczono się trunkami. Wspólnie świętowano, tańcząc, śpiewając i bawiąc się - pisze Ewelina Pawlik, folklorystka, autora bloga "Pisane za lasem"