Młodziutka wydra ofiarą ataku psa. "Ratowanie trwa" piszą leśnicy i apelują do właścicieli czworonogów

409613819_758938469609198_2197522433139595384__20231213-130853_1
Nadleśnictwo Piotrków Trybunalski/ Facebook

Leśnicy apelują i biją na alarm: nie puszczajmy luzem naszych psów do lasu! Po pierwsze nasz czworonóg, będąc tylko gościem w lesie, zagraża żyjącym tam zwierzętom, po wtóre realnie zagrożone jest także jego życie czy zdrowie.

Choć może się wydawać oczywistym, że nasza wycieczka za miasto i wizyta na odludziu, to swoboda dla naszego psa i możliwość pobiegania bez smyczy, to przepisy (ale też i zdrowy rozsądek) stanowią inaczej. A za luźno biegającego psa po lesie możemy zostać ukarani nawet 5-tysięcznym mandatem!

O tym, jakim zagrożeniem są luźno biegające psy w lasach przekonują się leśnicy między innymi z Nadleśnictwa Piotrków Trybunalski, którzy w tej chwili ratują młodziutką wydrę.

Młoda wydra poturbowana przez psa. Uważajmy na spacerach z naszymi czworonożnymi pupilami. Na szczęście brak złamań, ale zwierzę miało obfity krwotok z nosa. Jest to tegoroczne szczenię Wydry Europejskiej (Lutra lutra) z rodziny łasicowate. Ratowanie trwa - piszą w mediach społecznościowych pracownicy Nadleśnictwa Piotrków Trybunalski. 

Wklej tutaj kod osadzenia...

Ale zapis o niepuszczaniu psów w lesie to ochrona nie tylko dla dzikich zwierząt. Leśnicy apelując o używanie smyczy kierują się też dobrem naszych domowych pupili. Pamiętajmy o tym, że pies to tylko zwierzę i bez względu na to, czy jest wyszkolony, czy nie, zawsze jest duże prawdopodobieństwo, że właściciel straci nad nim kontrolę. Nawet najlepiej wychowany pies, wyczuwając zapach zwierzyny, czy "przebodźcowany" otoczeniem jest w stanie znacznie się od nas oddalić i przestać reagować na nasze komendy.

- Pies może nie tylko pogonić zwierzynę, ale też wpaść pod auto lub w inny sposób spowodować zagrożenie. Nie da się tego przewidzieć. Nawet najlepiej wyszkolony nie jest pozbawiony naturalnych odruchów. Poza tym psa, jak człowieka, pewne okoliczności zaskakują i wtedy możemy stracić nad nim kontrolę. Nawet psy, które pracują w służbach specjalnych i z osobami z niepełnosprawnościami, niczym się nie różnią od innych psów. Jedynie stopniem wyszkolenia. Jako osoba, która szkoli psy, ale przede wszystkim jako właściciel uważam, że pies powinien być zawsze pod bezpośrednią kontrolą. Czy to w postaci smyczy, czy nawet, jeśli mamy odpowiednie kwalifikacje, smyczy elektronicznej. Na rynku są też dostępne długie linki, które pozwalają się psu wybiegać, a nam sprawować nad nim kontrolę - zwraca uwagę Mariusz Kuzmecki z Profesjonalne Szkolenie Psów Dog Work.

Sprawą kolejną są zagrożenia czyhające w lesie. Rozjuszona locha broniąca młodych, drapieżniki polujące w lesie - spotkanie wilka (a w górskich terenach nawet niedźwiedzia) nie dają psu w tej konfrontacji wielu szans na przeżycie... Dodatkowym niebezpieczeństwem dla naszego czworonożnego przyjaciela mogą być np. rozstawione w lesie wnyki, a także samochody jadące po drogach, na które pies może nagle wyskoczyć spomiędzy drzew w pogoni za zającem. Jednym słowem, lista zagrożeń jest naprawdę solidnie przemawiająca za tym, by wybierając się do lasu trzymać naszego psa pod kontrolą.

Puszczanie psa luzem w lesie niesie nie tylko konsekwencje natury zdrowotnej, ale także prawnej. Zgodnie z art. 166 Kodeksu wykroczeń, takie zachowanie jest już traktowane jako wykroczenie, za które możemy zostać ukarani mandatem od 20 do nawet 5 tys. zł!