Setki mieszkańców, transparenty, szereg pytań i jeszcze więcej emocji towarzyszyło mieszkańcom Piotrkowa Trybunalskiego, którzy stawili się na czwartkowej manifestacji pod Urzędem Miasta. Ta inicjatywa to wyraz niezgody na drakońskie podwyżki cen ciepła w mieście. Organizatorzy przedsięwzięcia skupieni wokół inicjatywy jaka powstała w mediach społecznościowych pod nazwą „Mieszkańcy Piotrkowa przeciwko podwyżkom cen ogrzewania"wyszli dziś i to bardzo licznie na ulicę. Wśród protestujących piotrkowian pojawił się także prezydent Krzysztof Chojniak.
Tak dużego protestu i manifestacji niezadowolenia nie było w Piotrkowie Trybunalskim już bardzo dawno. O 15.00 pod siedzibą magistratu przy Pasażu Rudowskiego tłum znacząco zgęstniał, mieszkańcy przyszli z transparentami, ale także symboliczną czerwoną kartką, którą wręczyli prezydentowi miasta. Piotrkowianie, którzy jasno podkreślali, że udźwignięcie kosztów utrzymania ich mieszkań zaczyna być ponad ludzkie siły, wręczyli Krzysztofowi Chojniakowi także petycję, w której domagali się wprowadzenia samorządowej tarczy antykryzysowej. Mówiąc o drakońskich podwyżkach opłat za ciepło sięgających blisko 100% argumentowali, że Piotrków Trybunalskim jest pod tym kątem w czołówce polskich miast, a winą za taki stan rzeczy ich zdaniem ponosi samorząd i zarząd miejskiej elektrociepłowni.
- Na więcej się nie zgadzamy, więcej nie udźwigniemy, mówimy stanowcze „nie" kolejnym podwyżkom cen śmieci, wody, ciepła oraz waszym poronionym inwestycjom na miarę Słoneczka czy Mediateki. Jesteśmy niezadowoleni z pana, jako gospodarza miasta. To panu wiele lat temu powierzyliśmy nasz kredyt zaufania, a pan to zaufanie nadwyrężył - mówiła Agnieszka Chojnacka, która reprezentowała organizatorów w początkowym wystąpieniu skierowanym do prezydenta miasta. Odczytując list od mieszkańców inicjatorka protestu zwracała też uwagę: - Wiele osób, przez podwyżki jakie nam zafundowaliście funkcjonuje dziś na granicy egzystencji. Nie interesuje nas polityka, słupki, grafy i statystki oraz to co dzieje się w centrali w Warszawie, bo mieszkamy w Piotrkowie Trybunalskim, a pan jest prezydentem tego miasta.
Kiedy do głosu doszedł prezydent jego wystąpienie przerywane było buczeniem i głosami niezadowolenia. Prezydent zaznaczał w swoim wystąpieniu, że podwyżka, z którą przyszło się mierzyć to wpływ kilku czynników, przede wszystkim cen paliw: gazu, węgla, prądu oraz opłat za emisję CO2. Krzysztof Chojniak podkreślał, że rozumie złość i rozgoryczenie mieszkańców, ale wskazywał jednocześnie, że mechanizmy, które mogą zatrzymać te dramatyczne podwyżki leży nie w Piotrkowie Trybunalskim, ale w Warszawie.
- Rozumiem sytuację, rozumiem państwa frustrację. Zwróciłem się do parlamentarzystów z regionu, a zwłaszcza do parlamentarzystów partii rządzącej z prośbą o to, by interweniowali i reagowali, bo to oni mogą coś zmienić - mówił do zgromadzonych Krzysztof Chojniak
Kilka godzin po manifestacji, służby prasowe prezydenta Krzysztofa Chojniaka rozesłały do redakcji apel prezydenta miasta. Prezydent w apelu po raz kolejny zaznacza, że samorząd jest błędnym adresatem obecnej sytuacji i prosi polityków, aby ci zamiast atakować władze lokalne zwrócili swoje wysiłki ku kolegom z ław sejmowych, zasiadającym w rządzie czy w spółkach Skarbu Państwa, czyli do decydentów mających realny wpływ na obniżkę cen.
- Dziś w jednej linii staję razem z Wami w proteście. (…) Z dnia na dzień okazało się, że wszyscy zostaliśmy postawieni w o wiele gorszej sytuacji, aniżeli wcześniej zapowiadała to strona rządowa – czytamy w apelu. Przy mocnym wsparciu obywateli i współdziałaniu ponad partyjnymi podziałami nasz głos może być słyszalny i ma szansę powodzenia – pisze prezydent i zaznacza, że ta niepokojąca sytuacja nie jest tylko bolączką Piotrkowian.
Cały apel Krzysztofa Chojniaka zamieszczony jest poniżej galerii zdjęć.